** Kevin's pov **
-Sam wstawaj, Sam ! ... Jesteś spóźniona ! - lekko szturchnąłem ramie mojej jeszcze słodko śpiącej siostrzyczki. Wyglądała tak uroczo, że nie miałem sumienia jej budzić, ale pierwszy dzień w nowej szkole od przeprowadzi, a ona już zaspała.
- Hmm .. - mruknęła zerkając na zegarek stojący obok jej łóżka na stoliku nocnym.
- Cholera ! Kevin ! Czemu mnie nie obudziłeś ?! - w pośpiechu wstała i zaczęła się ubierać.
** Sam pov **
- Jak chcesz to Cię odwiozę do szkoły. Śniadanie też masz już przygotowane na stole. - Był taki spokojny. On nie musiał iść do szkoły pełnej nieznajomych ludzi i zupełnie obcych twarzy. On nie musiał się kompromitować wchodząc z tekstem ,,zaspałam" do klasy przepełnionej obcymi ludźmi w pierwszy dzień szkoły. Już w pierwszy dzień zaspałam ! Uświadamiając to sobie coraz bardziej zaczęłam się denerwować. W pośpiechu ubrałam czarne rurki, biały T-shirt i białe Conversy. Pobiegłam do łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Rzęsy, trochę pudru.
Zeszłam na dół do kuchni, gdzie na stole stały już pyszne tosty.
- Dziękuję Ci kochany braciszku ! - krzyknęłam do niego.
Zjadłam wszystko co miałam na talerzu i pobiegłam umyć zęby, w porę zorientowałam się, że nie zrobiłam sobie włosów. Wzięłam szczotkę do ręki i tylko przejechałam nią po włosach rzucając ją gdzieś w kąt łazienki w pośpiechu.
- Ja już wyjadę z garażu ! Zamknij drzwi na klucz !
- Dobrze ! - zbiegłam po schodach i przeszłam przez drzwi frontowe zamykając je na kluczyk. 7:59 .
- Na pewno zdążę .. - powiedziałam sama do siebie z sarkazmem.
~~~
- Proszę ! - usłyszałam głos zza drzwi od klasy nr 11. Powoli otwarłam drzwi.
- Dzień Dobry. Przepraszam za spóźnienie. - spuściłam głowę patrząc na całą klasę chichoczącą ze mnie.
- Dzień Dobry .. - wyczekiwała, aż powiem jej swoje imię.
- Samanta.. Samanta Turner. - wyjąkałam nadal zakłopotana stojąc na środku klasy.
- Dobrze panno Turner. Możesz usiąść gdzie chcesz. - wskazała ręką dookoła klasy. - To jest nasza nowa uczennica. Bądźcie dla niej mili.
Moją uwagę przykuła jasno włosa dziewczyna z ciemnymi odrostami.Popatrzyła na mnie i wskazała ręką puste miejsce obok niej. Od razu ruszyłam w jej stronę.
- Sądziłam Samanto, że usiądziesz gdzieś z przodu, ale jak wolisz. - przewróciła oczami. Już wiem na pewno, że nie zrobiłam na niej dobrego wrażenia.
- Cześć. Jestem Perrie, dla znajomych i przyjaciół Pezz. - odezwała się dziewczyna ciepło się uśmiechając.
- Ja Samanta, ale możesz mówić mi Sam.
- Widzę, że już podpadłaś Pannie Smith. - zachichotała cicho.
- Pannie ? - popatrzyłam na nią, miała z czterdzieści lat. Zaśmiałyśmy się głośno.
- Panna Edwards ma coś do powiedzenia ? - zwróciła jej uwagę po czym znowu przewróciła oczami.
- Nie, nie. Może Panna kontynuować lekcje. - Cała klasa stanęła w śmiechu. Wiedziałam , że Perrie nie była z tych grzecznych dziewczynek, które słuchają na lekcjach i odrabiają zadania domowe. Była raczej z tych, które wyśmiewają nauczycieli i nie mają zbyt dobrych stopni. Mimo to była miła dla mnie i polubiłam ją.
~~~
- Chodź do nas Sam ! - krzyknęła Pezz machając ręką i uśmiechając się. Siedziała z dwiema dziewczynami. Trochę bałam się podejść. Bałam się w ogóle tej szkoły, poprzednie lekcje nie minęły mi za dobrze. Grupka uczniów ciągle wyśmiewała mnie na głos w klasie i było mi strasznie przykro z tego powodu. Nawet mnie nie znali.
- No chodź ! - krzyknęła ponownie.
Podeszłam do nich. Podeszła do mnie dziewczyna z kręconymi włosami. Była strasznie ładna i zgrabna.
- Podobają mi się twoje Conversy. - powiedziała wskazując palcem na dół.
- Dziękuję.
- Tak w ogóle to jestem Daniell, ale mów mi Dan. - uśmiechnęła się do mnie i przytuliła.
- Ja Jestem Eleanor.. El - dodała po czym również mnie przytuliła. - A ty jesteś Sam, tak ? - zapytała oczekując szybkiej odpowiedzi przekręcając głowę lekko na lewą stronę.
- Tak.
- Czemu jesteś taka nieśmiała ? - zapytała Pezz.
- Jestem tu dopiero pierwszy dzień i nie czuję się za dobrze patrząc na te same nieznajome twarze.
- Rozumiemy, ale z nami już niedługo poznasz wszystkich, a nawet będą ci ustępować miejsca i całować po nogach. - nie zrozumiałam o co chodziło Pezz. Powiedziała to tak .. niezrozumiale, a nie byłam z tych niekumatych.
- Co masz na myśli ? - zapytałam zdziwiona jej wcześniejszym komentarzem.
- Jak będziesz się z nami przyjaźnić to będziesz bardzo znana w tej szkole. - uśmiechnęły się wszystkie i spojrzały jednocześnie w jedną stronę. W stronę drzwi od stołówki, przez które przechodziła właśnie grupka chłopaków. Nie wyglądali na zbyt miłych. Wręcz przeciwnie. Wzdrygnęłam się widząc ich tatuaże i kolczyki. Mogłabym przysiąc, że znajdują się one wszędzie. Wyglądali jak gangsterzy. Szli w naszą stronę. Cofnęłam się i zbliżyłam do El.
- Nie bój się. - powiedziała łapiąc mnie za rękę. Po chwili jednak jej ręką wyślizgnęła się z mojej kiedy jeden z chłopaków pocałował ją lekko odpychając do tyłu, daleko ode mnie.
Dawaj następnyy! super, super!
OdpowiedzUsuńZajebisty ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;** dodawaj nastepny :)
OdpowiedzUsuń