- Co ty tu robisz ?!
- Chciałem zobaczyć czy wszystko w porządku i czy dotarłaś do domu. - wymamrotał zielonooki chłopak.
- Wierz mi, że w Holmes Chapel nie jest bezpiecznie. Przynajmniej w niektórych alejkach.
- Jechałam z Kevinem. - odparłam patrząc na niego, a zielone oczy powędrowały nieco niżej. Przypomniałam sobie, że jestem w bieliźnie. - Harry ! Idź stąd ! - sięgnęłam ręką po koc leżący na łóżku i okryłam się nim dookoła.
- Na przyszły raz, nie rozbieraj się przy samym oknie. Nie chce żeby ktoś inny cię oglądał. - zbliżał się do mnie. Chyba chciał mnie pocałować. O nie ! Nie !
- Zostaw mnie i idź stąd !
- Nie podnoś na mnie głosu Sam.
- Wyjdź !
- Powiedziałem . Nie podnoś na mnie głosu.
- Nie jestem głucha, wiem co powiedziałeś.
Harry złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do ściany, koc upadł mi na stopy odkrywając mnie ponownie.
- Słuchaj. Nie będziesz mi pyskować, zapamiętaj to sobie.
- A ty nie masz prawa mną rządzić - wyjąkałam starając się wydostać z uścisku.
- Uważaj sobie mała.
- Bo co ?! - podniosłam głowę zerkając na niego z pogardą.
- Bo tak cię zerżnę, że mnie popamiętasz. - powiedział to w tym samom czasie kiedy naparł na mnie całym ciałem, a jego ręce dotknęły moich pośladków.
- Jędrne, to lubię. - szyderczy uśmieszek i widoczne pożądanie, tylko to było na jego twarzy.
- Zostaw mnie ! - krzyknęłam jak najgłośniej się dało. Zdziwiłam się, że Kevin nie przybiegł, ani nie zapytał się co się dzieje.
- Kevin śpi, a ty lepiej go nie budź
- Co mu zrobiłeś ?!
- Nic, sam zasnął, nie jestem taki zły jak ci się wydaje.
- To zabierz te ręce !
- Nie krzycz na mnie, dzisiaj z tobą śpię, muszę pilnować swojej królewny. - puścił mnie i poszedł do łazienki, bałam się, że coś może zrobić mi, albo mojemu bratu i po prostu milczałam, nie poszłam do Kevina.
Jak najszybciej założyłam na siebie piżamę.
Helloo ! Stęsknił się ktoś ? No to dodaje kolejny rozdział, po tak długiej nieobecności za którą strasznie was przepraszam. Kocham Was <3
CZYTASZ ? KOMENTUJESZ !
<3